Jest często zimne, szaro-bure, znam takich, którzy go nie lubią....?
Bałtyk nasz lubię właściwie zawsze. Co prawda mało w nim pływam, ledwo nóżkę zamaczam , by nie utracić komfortu termicznego. Za to niucham i oglądam, a najbardziej lubię gdy wieje, tak mocno jak na dworcu w Kielcach.
Malunek dziwaczny, topielica jakaś na nim? Namalowany politurą szelakową z pigmentami.
Taka śmieszna akwarela na alkoholu:-) Brudzi nieziemsko, więc łapy do wymiany, a za paznokciami obwódka niezmywalna:-O
Pomiędzy mną, a moją flądrą już coś iskrzy... A w tle " All You Need Is Love" Beatlesów:-*
Leciała mucha z Łodzi do Zgierza, patrzy... uaaał, ale się obłowię, he?
Załapała się gwiazda na sesję!
Zmykam i laptopa zamykam;-)
am
niedziela, 22 lipca 2012
poniedziałek, 16 lipca 2012
był sobie król
Dzisiaj na moim egoistycznym blogerku, rysuneczki do wierszyka, ba, ponadczasowego wiersza-kołysanki Janiny Porazińskiej o królu, paziu i królewnie. Skrótowo treść zapodaję żeby klimaty przypomnieć.
Był sobie król, był sobie paź i była też królewna,
Żyli wśród róż nie znali burz, rzecz najzupełniej pewna.
Kochał ją król, kochał ją paź, królewską tę dziewoję,
Królewna też kochała ich , kochali się we troje. (intrygująceDDD)
Tragiczny los, okrutna śmierć w udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot, królewnę myszka zjadła.
Lecz żeby ci nie było żal dziecino ukochana:
Z cukru był pies, z piernika paź, królewna z marcepana.
Na pierwszym rysunku z wielką radochą pozwoliłam wyszaleć się dziecięcej stronie mojej osobowości:-D Było super, pokłady infantylności bezkresne!
Na drugim, porażona telewizyjnymi obrazami trąby powietrznej nieco się rozpędziłam w czerwieniach...Co by nie było wierszyk raczej słodki niż krwawy, ale co tam cenzury niet:-O
Aparat (typ- debileus) pozżerał mi połowę kolorów i walor. Oj tam, lecimy dalej.
Ukłony,
am
Był sobie król, był sobie paź i była też królewna,
Żyli wśród róż nie znali burz, rzecz najzupełniej pewna.
Kochał ją król, kochał ją paź, królewską tę dziewoję,
Królewna też kochała ich , kochali się we troje. (intrygująceDDD)
Tragiczny los, okrutna śmierć w udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot, królewnę myszka zjadła.
Lecz żeby ci nie było żal dziecino ukochana:
Z cukru był pies, z piernika paź, królewna z marcepana.
Na pierwszym rysunku z wielką radochą pozwoliłam wyszaleć się dziecięcej stronie mojej osobowości:-D Było super, pokłady infantylności bezkresne!
Na drugim, porażona telewizyjnymi obrazami trąby powietrznej nieco się rozpędziłam w czerwieniach...Co by nie było wierszyk raczej słodki niż krwawy, ale co tam cenzury niet:-O
Aparat (typ- debileus) pozżerał mi połowę kolorów i walor. Oj tam, lecimy dalej.
Ukłony,
am
Subskrybuj:
Posty (Atom)