Dzisiaj na moim egoistycznym blogerku, rysuneczki do wierszyka, ba, ponadczasowego wiersza-kołysanki Janiny Porazińskiej o królu, paziu i królewnie. Skrótowo treść zapodaję żeby klimaty przypomnieć.
Był sobie król, był sobie paź i była też królewna,
Żyli wśród róż nie znali burz, rzecz najzupełniej pewna.
Kochał ją król, kochał ją paź, królewską tę dziewoję,
Królewna też kochała ich , kochali się we troje. (intrygująceDDD)
Tragiczny los, okrutna śmierć w udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot, królewnę myszka zjadła.
Lecz żeby ci nie było żal dziecino ukochana:
Z cukru był pies, z piernika paź, królewna z marcepana.
Na pierwszym rysunku z wielką radochą pozwoliłam wyszaleć się dziecięcej stronie mojej osobowości:-D Było super, pokłady infantylności bezkresne!
Na drugim, porażona telewizyjnymi obrazami trąby powietrznej nieco się rozpędziłam w czerwieniach...Co by nie było wierszyk raczej słodki niż krwawy, ale co tam cenzury niet:-O
Aparat (typ- debileus) pozżerał mi połowę kolorów i walor. Oj tam, lecimy dalej.
Ukłony,
am
Pysznie :D Soczyście rzekłabym :DDDDD
OdpowiedzUsuńbo ja tak lubię przeginać i naprężać, silniejsze to ode mnie:-D
OdpowiedzUsuńHa - bo to sama przyjemność :DDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńszkoda, że na co dzień trza się ciutek kamuflować;-)
OdpowiedzUsuńwiesz, ze mi zawsze było straszliwie, straszliwie smutno jak slyszalam ten wierszyk I w ogóle nie przemawiał do mnie morał, że Oni byli jadalni.
OdpowiedzUsuńps-tak mam, wole się wycofać niż rozbić komuś głowę. To z dzieciństwa-byłam dużym dzieckiem.
tak, dla mnie tekst też mocno melancholijny, pięknie to ujęłaś "jadalni".
OdpowiedzUsuńco innego gdyby byli jadowici wtedy szkoda by nie było:)