piątek, 12 lutego 2016

jak tam małpo? coraz lepiej?

Małpi rok będzie dobry i bardzo dobry. Jeśli małpą nie jesteś, warto stać się nią na najbliższe 12 miesięcy i czerpać z życia całą garścią. Ja, małpiszon całą gębą, niestety wyniosłam z minionego roku na własnym karku  pewną podłą wesz. Optymistycznie - oczami wyobraźni już widzę, jak topię tę gnidę w roztworze fioletowego denaturatu. Sama natomiast, zażywam kąpieli w rozkoszach tego, co przyniesie los - hurrra!


Małpa już leży...małpiątka skaczą pod sufitem, goryl wysłany na polowanie.
 O, wypraszam to sobie! Jak to? Ja nic nie robię?!!!

rysunol na kartce A3, kredkami z pudełka tzw  "co popadnie"

No i jeszcze... małpiątko Julek - najdrobniejszy z miotu. Kilka dni temu skończył 9 lat. Patrzcie, jak gościu rysuje! Czekając na lekcje pianina, naszkicował sobie na kawałku kartki taki tam widok z okna - staromiejskie kamienice :)

Jul: portret taty i kamienice

I jeszcze szmaragdowy facio.

Rysunek Jula

Niech Moc Będzie z Wami!
am

2 komentarze:

  1. Najbardziej mnie ujęło to małpiątko za wezgłowiem.

    Perspektywa u Julka jak u Giotta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Za wezgłowiem siedzi Idalka, oj ma małpa urok ;) Julek zaskoczył mnie, bo nie rozmawiałam z nim ani o perspektywie, ani żadnych innych wskazówek nie dawałam. Może sprzyja mu fakt, że w naszym domu kredek się nigdy nie chowa i każdy coś tam sobie skrobie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.