W głowie co prawda kotłują mi się: zlecenia, ortodonta z alergologiem i stomatologiem, ekogroszek, wyjazdy, przejazdy, usterki, rozterki...
A tu przecież październik!
To mój miesiąc - kolorowy, neonowy po prostu zaje..fajny!
Jesień jak żadna inna pora roku, kocha kolory fluorescencyjne,
doświetla je niskim światłem, dopieszcza lekką mgiełką...
Z przepastnej szuflady wyciągam zakurzony zestaw "fluo".
Wpycham w dzieciaki ostatnią w tym roku botwinkę.
Zanim zniknie w łakomych bębnach, obłędnie prezentuje się w neonowej misce.
Do jesiennej herbaty biegnę kupić rum :~)
am
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.