wtorek, 12 czerwca 2012

po drugiej stronie lustra

Blat stołu był cały z czarnego szkła.
Duża odruchowo spojrzała na swoje odbicie.






Mała....... Ilekroć chciała ją spotkać, biegła przejrzeć się w szklanej tafli.




P.S.
Żeby nie wyszło zbyt nostalgicznie dodam, że w dzieciństwie sporo czasu spędziłam wisząc głową do dołu na trzepaku, może stąd inspiracja? No nie wiem ;-)
am

2 komentarze:

  1. Wisiałaś i grałaś w sznureczki? też w to grałam, ale potrafiłam je poplątać tylko do pierwszego etapu-za grube paluchy hihih

    OdpowiedzUsuń
  2. Wisiałam i skakałam w gumę i zwykle to wszystko w krótkich spódniczkachDDD

    OdpowiedzUsuń