poniedziałek, 23 maja 2011

maja w maju



Maja Berezowska - wyjątkowa artystka, ilustratorka, jej rysunki pełne wdzięku i finezji kochają chyba wszyscy.


Pewnie byśmy się polubiły ale rozminęłyśmy się w czasie, właściwie jako mała dziewczynka mogłam ją spotkać gdzieś w tramwaju albo autobusie (w tzw. ogórku). Mieszkała przecież na Mokotowie przy ulicy Wołoskiej czyli zaledwie kilka przystanków odemnie, ja miałam lat kilka ona nieco więcej, bo osiemdziesiąt kilka - różnica więc niewielka.



Odwiedzając groby rodzinne na Cmentarzu Wojskowym, zwykle przechodzę obok jej grobu, Maja zmarła 31 maja 1978 roku.




Pozdrawiam cię Maju w maju majowo!


PS. Podobno wolałaś zdecydowanie młodszych chłopców :-)



czwartek, 5 maja 2011

żółty- najbrzydszy kolor świata!



Kolory kocham, uwielbiam je mieszać, kontrowersyjnie zestawiać, bawić się nimi. Wczoraj upatrzyłam sobie ogromne pole usłane mleczami (patrz: mniszek lekarski) - myśl pierwsza uzbierać co nieco i syropek zrobić, a druga żółty w ilości obłędnej, wow!

























Znakomita kostiumolog, a moja profesor ś.p. Irena Biegańska mawiała, że żółty to taki okropny kolor, kóry do niczego nie pasuje, szpeci i omijać go należy szerokim łukiem w kostiumach!
Podobnego zdania była moja druga pani profesor Krystyna Zachwatowicz, radziła żeby dla podkreślenia cechy postaci, gdy ma być obłudna, zastosować w jej kostiumie akcenty żółte, np. kamizelka podbita żółtą podszewką.











Bezdyskusyjnie żółty jest kolorem wyjątkowo nietwarzowym. Jeśli chodzi o dodatki, to jeszcze jest do przyjęcia, natomiast spodnie czy spódnica w tym kolorze z najzgrabniejszej istoty uczynią szafę, bo poszerza jak żaden inny kolor.


Reasumując, żółty jest be i fu!























Druga strona medalu, to że żółty jest ciepły, wspaniały, genialny. Rozswietla moje obrazy fantastycznie! Kochają go na zabój, pszczoły, bąki, muszki... i ja, bo kocham wszystkie kolory!
I z miłości do niego napisałam tego posta!