wtorek, 30 grudnia 2014

wyliczanka połamanka

 Wyliczanka                                                                                                                    

Raz, dwa, trzy, wznowienie Gry!
Chcesz czy nie bawisz się.                  
Kto odpada?
Kto o szuka?

 Połamanka                                                                                                                                 

                                                                                                                                       
Z życzeniami am


sobota, 13 grudnia 2014

ach gdybym...



A wieczerzę wigilijną upchnęłabym w dwa rzymskie garnki. Jeden wersja na słono z rybą albo bez, druga słodka z rodzynkami , makiem, figami ... A wszystko w blasku (oparach świec) z zapachem igliwia i dajmy na to pomarańczy nabijanych goździkami. Czy to się da tak zminimalizować? Przy czwórce dzieci i gościach taka spektakularna mistyfikacja? W każdym razie pomarzyć można.
Z niecierpliwością czekam na eklektyczne biurko, które jedzie do mnie spod Wawelu. Jest magia w starych meblach zawarta, a ja wcale bym ich nie odnawiała. . I nawet to, że w biurko przed dziesiątki laty wjechała koparka, przy rozbiórce domu wydaje się być takie ekscytujące.  Taka fascynująca dziura w mebelku? Jak cienka jest granica między antykiem, a gracikiem, to kwestia indywidualna.  A przecież tajniki konserwacji nie są mi obce...
W internetowym sklepie dla plastyków wydałam fortunę. Znowu zabiorę się do malowania obrazów, teraz będą na sklejkach. Po latach myślę, że nie przepadam za płótnem Chwieje się jakoś i można dziurę zrobić. Podróżowanie w głąb malowania takie upojne i takie męczące... Jeszcze jedna myśl, w moim wieku mogłabym się zdecydować w końcu na konkretne imię i nazwisko, albo coś... Jest niedorzeczne, że wszystko co "sklecę" podpisuję inaczej. Mam do dyspozycji dwa nazwiska i dwa imiona i co ja z tego robię? Łączę dowolnie plus inicjały we wszystkich konfiguracjach - zestawień kilkadziesiąt ! Przecież to nie limeryki, tylko banalne imię z nazwiskiem. Każdy ma takie coś.
A na koniec odkrycie numerologiczne, w tym zakresie bingo - moja liczba to mistrzowskie 33! Absolutnie szczególne w numerologii. I weź tu człowieku sprostaj...




Prawda, że ladne? Już dojechało!
 
Z rybą, albo bez - historia pewnego karpia
Moja babcia gotowała cudownie, a na Wigilię dawała ekstra popis. W pierwszy dzień świąt była bliska zawału serca z przepracowania ale co nagotowała, to jej. Ryby oczywiście też były, dogorywały  pseudohumanitarną śmiercią przez  "zasypianie" na mrozie. Prawda jest taka, że nikt się tym aspektem wtedy nie przejmował, a najważniejsze na talerzu smakowały wyśmienicie. Którejś Wigilii jeden karpik miał popływać chwilę w wannie, następnie plan zakładał po staremu: balkon, mróz i talerz. I tu nieoczekiwana zmiana planu, karpik złapał z babcią tajemniczą nić porozumienia i został na dłużej. Ze dwa lata z nami mieszkał, babcia rozmawiała z nim , podsuwała smakołyki - ukochany pupilek. Gdzie mieszkał? No w wannie oczywiście, a na czas kąpieli innych domowników wychodził na spacer do żółtego wiaderka. Zmarł biedak prozaiczne - wpadła komuś kostka mydła do wanny, eh...

Ukłony bez osłony,
am