niedziela, 28 lipca 2013

sezon ogórkowy

Nad morzem było fajnie, ale na moim bazarze jest bajecznie!
Jedna kobitka sprzedawała krzan do ogurkuf ;)


A na wypadek gdybym chciała poeksperymentować, zakupiłam u pana (co ma wszystko) dwa zestawy kart do wróżenia  wraz z instrukcjami. Jedna po holendersku ale to nie problem... chyba?



Zamówiłam jeszcze u pana szklaną kulę, jak mu się trafi. No zobaczymy, wszystko jest możliwe.
Tu wypada wspomnieć , że jestem wielką fanką Wróża Macieja. Gdy tylko przypadkiem natknę się na gościa w tv, siedzę i oglądam zahipnotyzowana, aż  skończy czyli do świtu.


Wow-górkowo pozdrawiam,
am

środa, 3 lipca 2013

o jeżu! :-O


W połowie czerwca dostałam od mojego psa niezwykły prezent. W dowód wielkiej psiej  miłości przyniósł w pysku i rzucił mi pod nogi szarą kulę wielkości średniej kapusty. Po rozwinięciu kula okazała się być jeżem. Od tego czasu pies przynosił kulkę codziennie wieczorem. A po dwóch tygodniach okazało się, że mamy jeszcze dwie, mniejsze" kapustki".

Jednak JEŻE, to w naszym domu szczególni goście...
 Siedem lat temu,  podobnie jak teraz gościliśmy jeżycę w stanie błogosławionym. Była młoda i niedoświadczona, był też nasz jamnik, który ją wkurzał niemiłosiernie. Sytuacja stała się dramatyczna, kiedy samica zamiast okocić się ( ojeżyć , oszczenić?)  po bożemu w gnieździe, zrobiła to po środku podwórka. Jednym maluchem się zaopiekowała, drugiego - nieżywego zjadła na obiad, a o trzecim zupełnie zapomniała. Karmiliśmy  trzy centymetrową sierotę kocim mlekiem, a podrośniętego już malca z  podrzuciliśmy matce. Gdy tylko jeżynki trochę urosły, jeżyca ostentacyjnie wyprowadziła się  przez dziurę w płocie, grając na nosie rozszczekanemu jamnikowi.  To nie koniec historii, a dla mnie dopiero początek.

 Mój mały maleńki,
Czy ty o tym wiesz, 
Że nocą - północą
Chodzi złoty jeż?


W niedługim czasie okazało się, że  jestem w ciąży, a urodzi nam się troje dzieci i to jednocześnie! Nie mam żadnych wątpliwości, to JEŻ maczał w tym łapy i przyniósł szokującą wówczas nowinę. Historia jak z bajki wzięta.  Dzisiaj kurz opadł, nasze dzieci mają po 6 lat i często do złudzenia przypominają jeże. Tak samo mocno tupią i mlaszczą przy jedzeniu :-)

 A nocą zwykły ogródek  wygląda groźnie...

P.S. Jeśli chodzi o dzieci , to szepnęłam jeżycy, że sąsiedzi bardzo czekają... :-)))
am