poniedziałek, 16 grudnia 2019

pomarańcze z cynamonem i oleje z terpentyną

 W malowaniu lubię zapach farb olejnych i terpentyny, a obrazy wolę kończyć niż zaczynać. Farby akrylowe są jakieś tandetne, a po wyschnięciu ciągną się jak stara guma, natomiast dobre oleje są plastyczne i miękkie jak dojrzałe awokado. Gwasze i akwarele lubię bardzo, jednak do dzieł gabarytowych się nie nadają, chociaż... Jako nastolatka namalowałam gwaszami kilkumetrowe dzieło na ścianie maminego mieszkania "Zachód słońca" wyszło niebanalnie i bardzo ekonomicznie jak na ten format. Najcudniejsze do malowania jako podobrazie  są sklejki i deski, najlepiej stare i w dobrym gatunku, mogą być w dziwnych kształtach. Blejtramy lubię w drugiej kolejności ale raczej te z lnianym płótnem, tylko naciągania płótna na blejtram to ja wprost nie znoszę. Jestem malarskim nomadem, chodzę ze sztalugą po całym domu i wykorzystuję wolne kąty, latem mam do dyspozycji oranżerię. Wszystko dlatego, że pracownię musiałam tymczasem oddać w użytkowanie pewnej uzdolnionej 12-letniej baletnicy - cud figury. Farby  "chodzą"  krok w krok za mną i sztalugą, niektórzy domownicy twierdzą, że strasznie śmierdzą? Pędzle mam ale lubię malować czym popadnie, czasem jest to ściereczka ( najlepiej bawełniane stare gacie lub kawałek prześcieradła), a  niekiedy papierowy ręcznik, nóż czy palec. Uprawiam kolorystyczny hardcore, malowanie sporego obrazu trzema kolorami (często resztki z zaschniętej tubki) bawi mnie i pobudza adrenalinę. Zwykle maluję z głowy i staram się nie powtarzać, malowanie ze zdjęć jest raczej żałosne, a z natury (kocham) często trudne do zrealizowania.
Taka jestem w grudniu 2019 roku, za rok (o ile będę) mogę mieć inne poglądy w ww. kwestiach, chociaż zapach wydziału malarstwa z przesiąkniętych farbami i terpentyną ścian i podłogi będę kochać niezmiennie. Przed nami  szalone(?) lata 20-te, oby nam się dobrze żyło!

Zabawy nad morzem  (grudzień 2019) - obraz olejny na zabytkowej sklejce 40x100cm


 Kiedy  wycierając kurze zdajesz sobie sprawę, że zrobiłaś wszystko, żeby dom był nieodkurzalny...



"Zabawy nad morzem" w eklektycznej ramie (na chwilę?

Fragment obrazu

Z pozdrowieniami pachnącymi pomarańczami i cynamonem,
am (wiejska malarka)
PS Rysowanie też jest super, ale to już inna historia

niedziela, 6 października 2019

gry i zabawy wieczoru panieńskiego

O matko jedyna jak zimno, trzeba zacząć nosić skarpetki!
Paździerrrnik - ździerrrnik, podstępnik, okrutnik przeźiębnik dobry jest na śluby i inne uroczystości. 
Na obrazku  uczestnicy imprezy integracyjnej bawią się wspólnie z dziewczynami z wieczoru panieńskiego.

Rysunek na tekturze 50x70cm
Z życzeniami ciepła bez walki o ogień,
am

wtorek, 17 września 2019

malowanie nie robota - wicekrólestwo oleandry

O wrześniu
Powakacyjne przebudzenie do łatwych nie należy. Wrzesień po prostu boli, wyje i tłucze linijką po łapkach. Szczęśliwie jest jeszcze kawa, śliwki pod kruszonką z lodami, resztki opalenizny na nodze, kamyki i muszelki po kieszeniach...
Fragment z gościem
O obrazie
 Koń jaki jest każdy wie, ale jakie jest to Wicekrólestwo Oleandry?  Otóż zapraszam, można zerknąć podumać, ocenić i... albo szybciutko wiać drzwiami przeciwpożarowymi, albo z zimną krwią, posiedzieć, pogapić, ba, napić się kawy przegryzionej twardawym biszkopcikiem (broń Panie nie tracąc nań zęba). Sama mam do Oleandry pewną słabość i kołkiem mnie ona w żebro uwiera, jest  bowiem przyszywaną kuzynką szwagra mojej ciotecznej babki ze strony chrzestnej matki (uf). W tej sytuacji nic złego na temat dzieła nie powiem, zwyczajnie nie wypada ;)

"Wicekrólestwo Oleandry", obraz olejny na płótnie 80x110cm


I jeszcze powiększenie obrazu


 Z najlepszymi życzeniami,
am

piątek, 17 maja 2019

hello - greetings from paris

     Co tu pisać, kiedy wszystkie tematy grząskie i nieporęczne?

 Kawusia no, no, no (dla mnie bomba) i luzacki szkic do obrazu

Ukochana sztuka do bólu upolityczniona, a przy tym często byle jaka.
Tęczę zagarnęli ci modni i postępowi, a Matka Boska piekli się o udostępnienie swojego wizerunku jako darmowej powierzchni reklamowej. W ogóle strach chodzić z dziećmi do kościoła, bo tam właśnie  podobno czai się całe zło.
Nawet pan Jonasz (niegdyś Janusz) od ciągłego biegania i pedałowania stał się chudy jak żylak. Najdziwniejsza  jest pani Graża (do niedawna  Grażyna), przeszła na jogę i uczy się medycyny chińskiej  u tej słynnej feministki z Wołomina. Ma już zresztą  pierwsze sukcesy, z głowy wyrastają jej takie tycie antenki - cudne!
Dziwny krajobraz dopełniają złote dzieci pokolenia Bravo Ja,  przebojowe i zdolne ... do wszystkiego.

Nie święci garnki lepią - malarka przy pracy

Szczęśliwie ja się na tym wszystkim nie znam i mogę sobie spokojnie malować te garażowe obrazy w stylu jak kto woli, do wyboru: szagalo-dalowo-matejkowo-diznejowskim.
Tym razem miały to być kwiaty w wazonie, oczywiście wyszło jak zwykle - coś innego.


 "Hello" Obraz olejny na zabytkowej sklejce 78x100cm

Hello!
am

PS Skoro ta iglica w tej paryskiej katedrze się rypła (w końcu i tak była stara), to faktyczne może zrobić tam coś nowego, takiego innego -  wiszące ogrody Semiramidy w jakiejś  kosmicznej technologii hę?

 Fragment obrazu

poniedziałek, 18 marca 2019

kopytko!

 Idzie wiosna katarów powinno być mniej i gardła zdrowsze, a jednak ciągle pod górkę, powywracane  do góry nogami. Do tego w domu sami artyści, chimerycy i cholerycy, słońce świeci i nie świeci, żyć się chce i nie. 
 Za radą Sztaudyngera, klęski me kryję przed światem głośnym wiwatem!


Praca na grubej tekturze (kredki i farby) 50x70cm, "Kopytko"
 
Swobodna interpretacja powyższego obrazu... 
  Dryp dryp, dziób w ciup, kumy dwie spotkały się:
 - A co u ciebie kochana?
- Ciągle w biegu i tyle mam dziś na głowie, że ledwo ustoję na jednej nodze!
-  O to to, jak ja ciebie rozumiem aniele.
- Ty przynajmniej chłopa trzymasz w garści.
- Oj tak ale jakiż to jednak ciężar jest ...
- Słodziutki?
- Wytrawny raczej...
 - Patrz na tę żyrafę, w środę głowę popiołem posypała, a  dzisiaj się obnosi.
- Co racja, to racja.  Ciekawam kacze czy indycze te jaja nosi, że taka nadęta?
- Szczęśliwie wiosna na horyzoncie!


Uśmiechy,
am

środa, 23 stycznia 2019

portret oranżystki z kuno-fretką

 Show must go on!
Nowy rok witam świeżutkim, tradycyjnym obrazkiem - olejkowym na zagruntowanym płócienku.
 A może trzeba było zacząć rok z rozmachem i wypchać konia albo psa, no chociaż kota czy koguta ;)

 Portret Oranżystki z kuno-fretką , Obraz olejny na płótnie,

Tak się zastanawiam, może ktoś pomoże czy dureń jest głupszy od idioty?
A jak się mają do tego cymbał, kretyn i imbecyl? Bo, że bogiem głupka jet głupek to logiczne...




  I jeszcze przymilny zwierzaczek - cudaczek




Pozdrawiam serdecznie wciąż nie tracąc wiary,
am