czwartek, 17 września 2015

dziennik anarchistki


 !00x90cm
 Kupię sobie minutnik
Czasami dotarcie do celu idzie jak po grudach.Te dwa okazy poniżej unicestwiłam, a raczej skazałam na byt wirtualny.  Czas przerwać, by nie zrobić dziury. Schowam gada za szafę, bo apetyt na przeróbki nieprzerwanie trwa.

 


Przypadkowa plama - zróbmy sobie tanie dzieło...
Stary kaftanik, pamiątkę po małej Idzie (teraz szmatkę do pędzli) zabrudziłam podczas malowania czerwonym pigmentem. Niezamierzenie powstał idealny obiekt do manipulowania ludzkimi umysłami.


Ciepło, cudnie...
am