piątek, 11 kwietnia 2014

strup - prawidłowa segregacja odpadów

(...)
 Mały Julek jakiś czas temu otarł sobie stopę. Z niegroźnego otarcia narodził się pokaźnych rozmiarów Strup. Pewnego popołudnia Strup postanowił się ewakuować...



- Mamo, mamo odpadł mi Strup, patrz!  -- Co z nim zrobić?
Mama nie miała żadnych wątpliwości...   
- Wyrzuć do śmieci!
Julek zdążył się bardzo zaprzyjaźnić z podsuszoną tkanką...   
- Ale gdzie?
Siostra - Ida jak zwykle wiedziała najlepiej ...    
- Julek do kompostu go wyrzuć!
 Zupełnie innego zdania był brat - Fryderyk (romantyk od urodzenia)....
- Schowaj na pamiątkę do szuflady.
Jednak ostateczny werdykt należał do właściciela tkanki - Juliusza... Zapadła ostateczna męska decyzja...
- Zdecydowałem - wyrzucę mój Strup do plastików!



(...)
Moje czarne myśli przepłynęły z chmurami na niebie, tylko taka drobna refleksyja w głowinie mej zaświtała:
strup - trup?
S-trup, tup!
tup, tup, tup...
...pa - pa...

Już na wesoło uśmiechy ślę,
am

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

życie jak w madrycie


W ogródku
W kwietniu zakopaliśmy naszego psa.

W kuchni
Krojenie cebuli w strugach cebulowych łez sprzyja moim eschatologicznym przemyśleniom.
Tak dumam, dumam i ni w ząb nie rozumiem, co Najwyższy miał na myśli powołując do siebie 28-letnią mamę 6-cio letniego Tomusia z naszego przedszkola. Jakieś pomysły, hę?

Poezja bez granic
Refleksyjno - dołujący ton jaki nadaję mojemu blogowi zaczyna mnie nieco niepokoić...
Relaksacyjnie publikuję mój politowania godny wiersz  napisany wiosną 2009 roku.
Zainspirowany "odpieluchowaniem" córki Idy. Pierwszy i być może ostatni jaki stworzyłam ;-)))

Bez tytułu

Stoi nocnik na stoliku - rosną w nim bławatki,
Ida robi siku w majtki, bo tak kocha kwiatki...
                                           
                                              
PS Świat oszalał, podobno Urszulka Kochanowska - córka Jana Kochanowskiego wcale nie istniała?!