poniedziałek, 7 kwietnia 2014

życie jak w madrycie


W ogródku
W kwietniu zakopaliśmy naszego psa.

W kuchni
Krojenie cebuli w strugach cebulowych łez sprzyja moim eschatologicznym przemyśleniom.
Tak dumam, dumam i ni w ząb nie rozumiem, co Najwyższy miał na myśli powołując do siebie 28-letnią mamę 6-cio letniego Tomusia z naszego przedszkola. Jakieś pomysły, hę?

Poezja bez granic
Refleksyjno - dołujący ton jaki nadaję mojemu blogowi zaczyna mnie nieco niepokoić...
Relaksacyjnie publikuję mój politowania godny wiersz  napisany wiosną 2009 roku.
Zainspirowany "odpieluchowaniem" córki Idy. Pierwszy i być może ostatni jaki stworzyłam ;-)))

Bez tytułu

Stoi nocnik na stoliku - rosną w nim bławatki,
Ida robi siku w majtki, bo tak kocha kwiatki...
                                           
                                              
PS Świat oszalał, podobno Urszulka Kochanowska - córka Jana Kochanowskiego wcale nie istniała?!

9 komentarzy:

  1. Jak w Radiu Erewań, nie córka tylko syn, i nie umarła tylko się urodził u sąsiadów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie tak...
    Z tego wszystkiego chyba kupię sobie ciągnik. Ciągnik pomaga ciągnąć?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupiłam kiedyś w spożywczaku na wakacjach, tandetną zabawkę,. Teoretycznie miał być to brelok, ale zrobione to było z jakiegoś chińskiego twarogu, łańcuszek puścił i brelok przestał być brelokiem po kilku dniach. Plastikowa przezroczysta kulka, a w środku w tajemnej cieczy z brokatem dryfuje mały plastikowy pingwin . I jakkolwiek poruszy się kulką, zawsze skubaniec jest w pionie. Nie raz brałam rzecz do ręki i brałam rzecz jak najbardziej dosłownie: mówiłam sobie: NO! GŁOWA DO GÓRY- cokolwiek by się działo GŁOWA DO GÓRY!
    Warto mieć jakieś stymulatory- jeśli czujesz ,ze Ci pomoże- kup ciągnik!
    Rozważ przez chwilę kupno koparki, może właśnie tego Ci trzeba- solidnego kopa w zadek?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kopara to nie - kopniaków dość chwilowo, chyba ciągnik jednak. Czarny ciągnik - alu felgi, ciemne szyby...Zawsze chciałam mieć takie coś...A i jeszcze - pojemność dwa czterysta x 6
    Elu dziękować!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze- proszę CIĄGNIK DLA TEJ PANI!

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh, jakby kto miał pomysły tłumaczące Najwyższego to by On Najwyższy nie był.
    A co do ciągnika, nasz tutejszy znajomy uwielbia te maszyny i może o traktorach traktować zawsze; rzecze, że gdy zaczyna o nich mowę jego żona przeczesuje go po czaszce (jest porządnie łysawy), w końcu kupiła mu taki mini traktorek-kosiarkę na 70.urodziny, i niezwykle pogodny z niego mąż i przyjaciel - może by i warto się zaopatrzyć;)
    PS. Piękne te kolory "życiowo-madrytowe"
    PS.2 Nie wierzę w nieistnienie Orszuli!

    OdpowiedzUsuń
  7. Traktorek - kosiarkę? Na bieżąco pewnie przyjdzie mi się zadowolić kosiarą. Wytargam moją czerwoną, błyszczącą hondę z garażu i będę dalej pchać i pchać...Tak pomarzyć można ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak sobie jeszcze myślę (dzidzię karmiąc au naturel), że skoro córka Ida została odpieluchowana w 2009 to jeszcze młode dziecię i tak fantastycznie rysuje (pamiętam jej M.Samozwaniec ooch!), no więc i łzy szczęścia, i dumy też można przy cebulce...

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie tak ... szklanka jest do połowy pełna, a nie w połowie pusta! Mam sklerozę i ciągle zapominam :)

    OdpowiedzUsuń