Kwiecień, to taki dziwny miesiąc. Dla wielu z nas upragniony, bo po długiej zimie przynosi wiosnę i wszystko budzi się do życia. Ogarnia nas radość istnienia. Jednocześnie, to miesiąc przytłaczjący. Naładowany wzniosłymi wydarzeniami świąteczno- rocznicowymi, do których dołączyła w zeszłym roku jeszcze jedna...
Rok temu właśnie w kwietniu, ogarnięta smutkiem i melancholią, po stracie ukochanej Babci - Janeczki, postanowiłam ją sobie namalować - dla malarza, to takie banalnie proste. Babcia siedzi w ogrodzie jakby nigdy nic, tylko atmosfera w około jakaś żałobna, powietrze fioletowe i krokusy fioletowe. w związku z tym, że "katastrofa smoleńska" wydarzyła się w czasie gdy malowalam ten obraz, malutką biało-czerwoną flagę zadedykowałam tym, którzy odeszli 10 kwietnia.
Jakos wcale nie widzę smutrnych barw na obrazie. Nie wiem, czy to kwestia zdjęcia ale obraz jest jak tęcza. Piekne barwy.Buziole
OdpowiedzUsuń