Lubię siać i jak mi coś z tego kiełkuje. To kiełkowanie jest najważniejsze. Zachwyca mnie to jak malutkie nasionka przebijają się z trudem przez twardą ziemię. To całe sianie kiełkuje w mej głowinie cyklicznie, coś koło połowy lutego i utrzymuje się do połowy kwietnia. Potem moja pasja raptownie wygasa, żeby wykiełkować w następnym roku.
W każdym razie wkrótce będę znowu siać - imperatyw taki ;-)
Zauważyłam, że inni też lubią siać, a najlepiej rozsiewa się głupota...
Nie siejmy jednak paniki...
Przesyłam tuzin wiosennych uśmiechów z zimowego jeszcze pipidówka,
am
A ja też już sieję. Ciekawe co wyrośnie?
OdpowiedzUsuńMagdalena
Będzie niespodzianka;)
OdpowiedzUsuń