czwartek, 14 lutego 2013

siała baba mak

Lubię siać i jak mi coś z tego kiełkuje. To kiełkowanie jest najważniejsze. Zachwyca mnie to  jak malutkie nasionka przebijają się z trudem przez twardą ziemię. To całe sianie kiełkuje w mej głowinie cyklicznie, coś koło połowy lutego i utrzymuje się do połowy kwietnia. Potem moja pasja raptownie wygasa, żeby wykiełkować w następnym roku.
W każdym razie wkrótce będę znowu siać - imperatyw taki ;-)



Zauważyłam, że inni też lubią siać, a najlepiej rozsiewa się głupota...



Nie siejmy jednak paniki...


Przesyłam tuzin wiosennych uśmiechów z zimowego jeszcze pipidówka,
am

2 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.