niedziela, 8 grudnia 2013

wicherek


Powiało, zaszumiało, kilka drzew powaliło. Rozpierducha, że hej!
Nauczycielka geografii (mojej córki) bardzo rozczarowana. 
  - Miał być huragan - apokalipsa! A tu co? No śmiech na sali.  Troszkę powiało, wielkie halo...histeria jakaś! 
 Pani od geografii?



 Idzie zima, a ja trzymam się mocno resztek lata. Kwitną w mym śniegu siłą woli goździki 

 i chabrowe bratki w mym śniegu grudniowym...

 Na drzewach złocą się owoce :-}


Wszy będą musiały chwilkę poczekać, bo z kolejki blogowej wypchnęły je pierogi.
Już  wkrótce pierogi, mnóstwo latających pierogów.
Dużo ciepłego życzę,
am

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz